Czterdzieści lat temu dwa bliźniacze statki kosmiczne wyruszyły w podróż ku Nowej Ziemi. Misja wydawała się przebiegać idealnie do czasu, gdy jeden z nich - Nowy Horyzont - nie zwrócił się przeciw drugiemu. Mieszkańcy Empireum nie mieli czasu na reakcję. Prawie wszyscy dorośli zginęli, dziewczęta zostały porwane, a chłopcy zdani na siebie. Co kierowało kapitanem i mieszkańcami Nowego Horyzontu? Dlaczego posunęli się do tak okrutnych czynów? Czy Empireum przetrwa, a misja zakończy się sukcesem?
Waverly i Kieran, dwoje głównych bohaterów, w przyszłości mieli objąć przywództwo nad Empireum. Kieran miał stać się kapitanem, a Waverly, jako najstarsza dziewczyna na statku, jego małżonką. Los ich jednak nie oszczędził. Zarówno na barkach Kierana, jak i Waverly spoczęła ogromna odpowiedzialność, która ich nie tylko przytłoczyła, ale i zmusiła do okrutnych czynów.
Muszę przyznać, że kreacja jednej z głównych postaci - Waverly - jest dość ciekawa. Autorka, na jej przykładzie, powoli, acz zdecydowanie pokazuje, jak pod napływem zdarzeń i emocji można złamać człowieka i zmienić go w całkowicie inną osobę. Śmierć i cierpienie bliskich, porwanie oraz wielka odpowiedzialność sprawiły, że na duszy bohaterki pojawił się cień, którego się nigdy nie pozbędzie. Z Kieranem to już całkiem inna historia. Nienawidzę chłopaków, którzy myślą, że wszyscy spiskują przeciwko nim, a jedyne czego chcą to władza. Kieran jest właśnie takim bohaterem. Jego zachowanie irytuje i najzwyczajniej w świecie nie da się go polubić.
Podobnie jak w przypadku Czerwonej królowej, tak i w tej książce moje serce skradł czarny charakter, który, zaraz po Waverly, jest najlepiej wykreowaną postacią w całym Blasku. Mroczny i brutalny, a jednocześnie zraniony i zagubiony. Mimo iż autorka poświęca mu mało czasu, zakorzenia się on w naszych sercach na stałe. Co do reszty bohaterów - nikt więcej nie jest godny uwagi. Wszyscy są bezbarwni i mało znaczący. Amy Kathleen Ryan tak bardzo skupiła się na kreacji wcześniej wspomnianych postaci, że całkowicie zaniedbała inne.
Fabuła jest dość intrygująca. Co prawda znajdzie się w niej trochę schematów i przewidywalności, dodatkowo kilka rzeczy przeczy samym sobie, lecz autorka potrafi także zaskoczyć i wciągnąć czytelnika. Początek książki jest nieprzekonujący, jednak z czasem robi się coraz ciekawiej. Akcja rozwija się i nabiera tempa, pojawia się więcej mroku, intryg i brutalności. Wszystko dąży do momentu kulminacyjnego, który następuje w mało oczekiwanym momencie. Zakończenie, mimo iż przewidywalne, pozostawia pewnego rodzaju niedosyt i chęć na poznanie dalszych przygód bohaterów.
Blask to książka z pogranicza young adult i science fiction. Znajdziemy tu także coś z dystopii i tak bardzo popularny ostatnimi czasy motyw, jakim jest trójkąt miłosny, a raczej jego lekki zarys. Powieść nie jest lekturą wymagającą, a porównywanie jej do Igrzysk śmierci jest całkowicie nietrafione, jednak ma w sobie coś co przyciąga uwagę i porusza nasze serca. Polecam ją każdemu, kto chce przeczytać coś lekkiego i ciekawego, acz nie do końca oryginalnego, a chwilami nieco nudnego.
W serii Gwiezdni wędrowcy:
Blask | Iskra | Flame
Autor: Amy Kathleen Ryan
Tytuł oryginalny: Glow
Tytuł polski: Blask
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 9 stycznia 2013
Moja ocena: 6/10
Niewymagające lektury też są potrzebne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :D
UsuńPodobała mi się ta książka. Nie była wymagająca i fajnie się ją czytało :D
OdpowiedzUsuńhttp://lowczyniksiazekk.blogspot.com/
Przewidywalność mi nie przeszkadza. Może się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńSkoro tak - miłej lektury! :)
UsuńNo nie, znowu coś z kosmmosu? I przewidywalność? Nie, nie, nie.
OdpowiedzUsuńTak, znowu...
UsuńTa przewidywalność chyba niezbyt mnie zachęciła. I do tego trójkąt miłosny - tym razem raczej sobie odpuszczę :D
OdpowiedzUsuń