kwietnia 22, 2015
Małe obietnice rodzą wielkie nadzieje czyli Szmaragdowy Atlas ~ John Stephens
Na początku trochę obawiałam się tej książki. Dlaczego? Przez opis na skrzydełku: odnajdą uwięzione dzieci, staną oko w oko z wilkami, stoczą bitwy, spotkają olbrzymów. Czy nie brzmi to znajomo? Nie skojarzyło wam się to z innymi, znanymi seriami? Do tego nazwy rozdziałów, które diametralnie przypominały mi sytuacje z m.in. Opowieści z Narnii.
Trudno - pomyślałam - Trzeba dać książce szansę.
Czy Szmaragdowy Atlas tę szansę wykorzystał?
Dziesięć lat temu Kate, Michael i Emma zostali porzuceni w sierocińcu. Przed odejściem, rodzice złożyli obietnicę najstarszej córce - Kate - że wrócą. Od tego czasu, trzymając się kurczowo ostatnich słów matki, trójka rodzeństwa tułała się od jednego sierocińca do drugiego. W końcu trafiają do Cambridge Falls które, jak się okazuje, nie jest zwykłym miastem. Otacza je mroczna aura. Rodzeństwo odnajduje magiczną księgę. Jest ona początkiem ich niesamowitej przygody.
Pierwsze 20, może 30 stron książki czytałam w ogromnej niepewności. Bałam się, że będzie to "książka na podstawie...". Moje obawy były całkowicie bezpodstawne. Może autor częściowo inspirował się książkami takich autorów jak C.S.Lewis, J.K.Rowling czy Philip Pullman, lecz ich dzieła w żadnym stopniu nie wpłynęły na fabułę Szmaragdowego Atlasu.
Jest to książka opowiadająca bardzo baśniową historię. Mamy tutaj nieśmiertelną cesarzową, władającą nad jazgulami, wielkiego maga, wilki, trójkę dzieci podróżujących w czasie oraz... KRASNOLUDY! Te malutkie, waleczne postacie wyjątkowo pozytywnie nastrajały mnie, mimo początkowych, stawiających ich w niezbyt korzystnym świetle zdarzeń. Książkę otaczała taka magiczna aura, która sprawiała, że przyjemnie się ją czytało.
Postacie trójki rodzeństwa były ciekawie wykreowane. Ich zachowanie odpowiadało wiekowi, jednak odwagą, jaką posiadali, nie mógłby poszczycić się niejeden dorosły mężczyzna.
Książce nie można wmówić, że nie ma wartości. Szmaragdowy Atlas pokazuje, że każda obietnica, nawet ta złożona wiele lat temu, jest ważna, że strach jest jedynie wytworem naszej wyobraźni i, co najważniejsze, że rodzina, nieważne jaka by była, zawsze jest rodziną i za nic w świecie nie możemy jej opuścić.
To jest historia dla młodszych, jeszcze nie wymagających czytelników, jednak osoba starsza także znajdzie coś dla siebie. Nie mogę powiedzieć, że Szmaragdowy Atlas nie ma minusów, bo ma. Czasami akcja stawała w miejscu i były momenty przez które nie mogłam przebrnąć, czasami gubiłam się we wszystkim, jednak ta bajkowa aura, bajkowa historia, emocje towarzyszące uwalnianiu miasta były tak magiczne, że rekompensowały te miejsca, gdzie ta aura zanikała. Do tego postać Emmy, która po prostu była cudowną dziewczynką, potrzebującą rodziców, potrzebującą miłości bliskich, udającą, że nic się nie dzieje, mimo że działo się wiele...
Naprawdę polecam książkę wszystkim, którzy uwielbiają przeżywać magiczną przygodę.
Autor: John Stephens
Tytuł oryginalny: The Emerald Atlas, The Books of Beginning
Tytuł polski: Szmaragdowy Atlas
Wydawnictwo: Bukowy las
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz