listopada 03, 2022

Czasem lepiej żyć w niewiedzy – flame ~ Monika Rutka

Niektórych opowieści nie jesteśmy w stanie czytać w każdym momencie naszego życia. Są książki tak trudne fabularnie, że wzbudzają w nas nietypowe emocje. Głęboko wnikają w nasze serca i umysły. Nie jesteśmy w stanie poznać losów danych bohaterów, gdy wokół nas, w świecie rzeczywistym istnieją inne problemy, stale zaprzątające głowę. Tego typu powieścią jest flame.  


Lizzy myślała, że przyjazd do Anglii będzie dla niej nowym początkiem. Jednak szybko okazuje się, że nawet w tym małym miasteczku doganiają ją demony przeszłości. Pojawienie się w jej nowym domu Omara rozpala płomień, pragnący zniszczyć jej całe życie. Machina została wprawiona w ruch wiele lat temu, skutki tego widać dopiero teraz. Eliza walczy o przyszłość; walczy o bliskich, w tym Chase’a, który zajął specjalne miejsce w jej sercu. Trudno jednak to robić, gdy wszyscy wokół mają tajemnice i kłamią. Dziewczyna już nie jest w stanie rozróżnić, co jest prawdą, a co mistyfikacją. Mimo to się nie poddaje. 

flame trafiło w moje ręce, gdy w życiu kilka rzeczy się skomplikowało. Przeczytałam kilkadziesiąt stron… i odłożyłam książkę na półkę. Bo czułam, że zbyt wiele emocji się we mnie nawarstwia, a historia Lizzy jedynie dodaje tych negatywnych. Wróciłam do powieści po miesiącach i pochłonęłam ją w jeden dzień. 

Z perspektywy czasu nie mogę powiedzieć, że to jest wadą książki. Po prostu sytuacja ta pokazała, że nie każda historia jest odpowiednia do czytania w danym momencie życia. Czasami trzeba odczekać pewien czas, by w przyszłości móc w pełni zaangażować się w lekturę.

Tym, co zasługuje na uwagę, jest fabuła. Każda kolejna strona wplątuje w czytelnika w misternie utkaną sieć kłamstw i niedopowiedzeń, w której również znajdują się główni bohaterowie. Pierwszy tom pod tym względem był dobrze zrobiony, drugi – jeszcze lepiej. Do samego końca odbiorca nie jest pewien, co uznać za prawdę. Kiedy zaś sekrety wychodzą na jaw, wciąż czuć, że to jeszcze nie wszystko. Rutce udało się zaintrygować i wciągnąć w nakreśloną przez siebie historię. Każda kolejna strona buduje coraz większe napięcie, które nie znika nawet po przeczytaniu rzekomego zakończenia i rozwiązania akcji. Bo czytelnik jest pewien, że tu musi się coś jeszcze wydarzyć; że to nie może być koniec. 

Oczywiście istotną rolę w całej historii odgrywają bohaterowie, zwłaszcza ci główni. Choć w ostatnich latach powieści z nurtu new adult słyną z dobrze skonstruowanych postaci, dawno nie spotkałam tak szczegółowo nakreślonych charakterów. Autorka wnika w umysły Chase’a i Elizabeth, pozwalając poznać czytelnikom ich najskrytsze myśli. Pokazuje powolny rozpad obojgu. Zarówno chłopak, jak i dziewczyna przeszli w życiu piekło. Drugi tom uzmysławia odbiorcom, jak wiele jeszcze o nich nie wiedzieliśmy. Każdy kolejny rozdział powoduje, że na sercach czytelników coraz mocniej zaciska się niewidzialna obręcz, by na koniec, w punkcie kulminacyjnym, doprowadzić ich do pełnego rezygnacji płaczu. 

Jedyną rzeczą, która w pewnym stopniu przeszkadza jest wrzucenie do powieści „złotych myśli”. Z jednej strony są to zdania, które ma się ochotę zaznaczyć i zapamiętać. Z drugiej – banały, jakie mogliśmy przeczytać w niejednej, podobnej książce. Początkowo one nie przeszkadzają, z czasem jednak zaczynają irytować. Bo flame to do bólu szczera historia o dziewczynie, która przeszła piekło i banalne stwierdzenia nie są jej potrzebne. 

flame rozbudziło uczucia, których dawno nie czułam. Sprawiło, że po raz pierwszy od dawna z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów; razem z nimi się śmiałam i wspólnie płakałam. Nie jest to łatwa opowieść. Porusza wiele tematów tabu, takich jak molestowanie seksualne, uzależnienie od alkoholu lub znęcanie się nad dziećmi. Mimo to czyta się ją z zaangażowaniem i zapartym tchem. A później myśli się o niej godzinami. To nie jest piękna opowieść, ale takie też są potrzbne.

Pokochałam opowieść stworzoną przez Monikę Rutkę i jedyne, o czym teraz myślę to ashes i zakończenie historii, która wywołała we mnie tak wiele skrajnych uczuć. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu beYA!

Autor: Monika Rutka
Tytuł: flame
Wydawnictwo: BeYa!
Data wydania: 10 sierpnia 2022
Moja ocena: 8/10

20 komentarzy:

  1. Nie znam ani tej książki, ani autorki. Nie wiem, czy przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie póki co średnio korci owa pozycja. I tak czasu nie mam na czytanie xd

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, że nie każdy czas jest odpowiedni na niektóre pozycje. Też tak kiedyś miałam, musiałam odłożyć książkę na kilka miesięcy...

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda. Po niektóre książki sięga się w konkretnych momentach życia, dzięki czemu stają się bardziej wyjątkowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo zainteresowana tą książką 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam to, czasami też odkładam książkę na jakiś czas, żeby potem do niej wrócić i... szybko ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka miesięcy temu, postanowiłam przeczytać ,,Nie ufaj mi" Mroza. Tytuł idealnie nawiązał do mojej, wtedy, sytuacji w życiu uczuciowym i tylko przez sympatię do serii, autora jej nie odłożyłam, ale lekko nie było, przebrnąć przez strony.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że zdecydowałaś się wrócić do książki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem dobrze jest odczekać jakiś czas i wrocić do książki w lepszym dla nas momencie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może z czasem się skuszę, widzę, że mamy w miarę podobne gusta więc dodałam Cię do obserwowanych, by być na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem szczerze ze podziwiam ze chcialas wracac do ksiazki wywolujacej wczesniej negatywne emocje. Ja chyba b sie nie odwazyla bo ksiazki czytam dla przyjemności lub by sie czegos dowiedziec. Ale widac ze u Ciebie drugie podejscie sprawilo ze szybko ja pochlonelas, wiec pewnie bylo warto :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że książka porusza bardzo wiele bolesnych tematów. Nie każdy będzie w stanie przeczytać ją na chłodno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na razie nie planuję, ale zapamiętam sobie tytuł bo zdaje się godny uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o tej książce, ale zainteresowała mnie po przeczytaniu Twojego postu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm, jeszcze zastanowię się nad tą książką...

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałabym :) Czasami tak jest, że książka leży do połowy przeczytana i czeka na swój czas ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Chwila kultury , Blogger