Cześć i czołem,
mówi się, że cierpliwość popłaca.
Ostatnio wzięłam sobie te słowa do serca i to częściowo dlatego z mojej strony była jedynie głucha cisza. Doszłam do wniosku, że głupotą jest dodawanie kilku postów w okresie, gdy mam więcej wolnego czasu, jeśli po krótkim czasie będę miała znów nic nie dodawać, jak to miało miejsce ostatnie kilka razy.
Od listopada tak wyglądało moje blogowanie. Wstawiałam posty jedynie o tych książkach, których termin wstawienia recenzji wywierał na mnie presję... I właśnie w tym momencie chciałabym przeprosić wszystkich wydawców, których książki są u mnie, a których recenzje się nie pojawiły. Przeczytałam już każdy egzemplarz i obiecuję, że marzec będzie miesiącem, gdy na blogu pojawią się W S Z Y S T K I E zaległe opinie.
Może i odrobinę wcześniej zaczęłam zaniedbywać Chwile, jednak to właśnie listopad był miesiącem, gdy przestałam się całkowicie nimi interesować. Powodem były rozszerzone przedmioty, których zaczęłam się uczyć od września, a także olimpiada. Podjęłam się pisania pracy na temat literatury elitarnej i popularnej w przeszłości oraz nam współczesnej. Przyznam szczerze, że w tamtym okresie pisanie tej pracy zabierało mi multum energii, tym bardziej że temat wymagał ode mnie przeczytania dużej ilości różnego rodzaju powieści (m.in. Trędowata, Nędznicy, Traktat o łuskaniu fasoli, Cyfrowa twierdza, Chłopi czy Weiser Dawidek). Moje życie w tamtym momencie kręciło się jedynie wokół szkoły i olimpiady.
Także gdy przeszłam do drugiego etapu, skupiłam się jedynie na nauce. Wszystko inne, jak blog, zeszło na drugi plan. W połowie lutego odbył się kolejny etap. Zabrakło mi 1,5 punktu z testu językowego, by przejść do części ustnej. To było nieco brutalne zderzenie z rzeczywistością, jednak uzyskanie tego wyniku zmusiło mnie do zastanowienia się i wyciągnięcia pewnych wniosków. Sam udział w drugim etapie Olimpiady Literatury i Języka Polskiego i osiągnięcie tak wysokiej punktacji z rozprawki i testu językowego dla mnie, uczennicy drugiej klasy liceum, która spontanicznie zgłosiła się do tej olimpiady zamiast do historycznej, jest niesamowitym osiągnięciem.
Olimpiada nauczyła mnie wielu rzeczy z zakresu języka polskiego i utwierdziła w tym, co chcę w przyszłości robić. Niemałe znaczenie miały także warsztaty Zrozumieć media, mające miejsce kilka dni temu w Ełku, w których miałam okazję uczestniczyć. Blog jest pierwszym krokiem do spełnienia swoich marzeń o przyszłości w branży medialnej. Co będzie dalej? To się okaże. Czas określić priorytety. Postawić blog na jednym z najważniejszych miejsc.
I takim sposobem doszłam do cierpliwości. Od połowy lutego tworzę posty, by w odpowiedniej chwili móc zacząć dzielić się nimi z wami i by nie było tak, że po tygodniu nie będę miała czego dodać. Mam nadzieję, że ten wpis, który właśnie czytacie będzie początkiem nowej, wspaniałej historii bloga, którą uda mi się napisać wspólnie z wami.
Dziękuję, jeśli udało wam się dotrwać do końca i mam nadzieję, że przejdziecie ze mną przez nadchodzący, dość trudny okres powrotu do blogowania :)
Trzymam kciuki kochana i wierzę, że Ci się uda. 😊
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :) Wierzę, że dasz sobie radę :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu olimpiady i życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńTrzymam też kciuki za blog i wszystko co chcesz osiągnąć.
Trzymam kciuki !! Z całą pewnością Ci się uda. ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i czekam na posty :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Dziękuję bardzo wszystkim za ciepłe słowa ☺♥
OdpowiedzUsuń