lutego 20, 2016

Cała tajemnica tkwi w tym, żeby umieć kłamać i żeby wiedzieć, kiedy ktoś okłamuje ciebie - Ostatnia piosenka ~ Nicholas Sparks

Ostatnimi czasy raczej rzadko sięgam po typowe romanse, jednak walentynkowa aura, która nawiedziła nawet mnie, sprawiła, że zaczęłam lekturę kolejnego tomu kolekcji Wszystkie kolory miłości Nicholasa Sparksa - Ostatnia piosenka. Zarys fabuły tej książki był mi znany, jednak jedynie z filmu. Chciałam się w końcu przekonać, czy książka wywołuje tak samo intensywne emocje jak ekranizacja. Czy będzie potrafiła wzbudzić we mnie smutek i radość jednocześnie. Czy opowie piękną i zarazem łamiącą serca historię. Czy mi się spodoba.

Ronnie i jej brat mają spędzić wakacje u ojca. Zbuntowana siedemnastolatka, w odróżnieniu do młodszego brata, w ogóle nie ma ochoty jechać do małej miejscowości na morzem i spotkać się z ojcem, który pozostawił ich kilka lat wcześniej. Jednak z jakiegoś powodu ich matka nie ma zamiaru zmienić zdania, co do pozostawienia dzieci na dwa miesiące u ojca. Dziewczyna nie godzi się na to. Na miejscu stara się zrobić wszystko, by jak najbardziej uprzykrzyć ojcu życie. Sploty niezbyt przyjemnych wydarzeń sprawiają, że Ronnie poznaje Willa, chłopaka, pochodzącego z całkiem innego świata, który z jakichś powodów zwrócił na nią uwagę. Jak potoczą się losy nastolatki? Czy znajdzie w sobie siłę, by wybaczyć ojcu? Kim tak naprawdę jest Will? Do czego zaprowadzi ją jej wybuchowy i silny charakter? Czy poradzi sobie z wszystkimi przeszkodami, które postawił przed nią los?

Nicholas Sparks po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Historia opisana w powieści Ostatnia piosenka nie jest zwykłą opowiastką o zbuntowanej dziewczynie, a lekką i zarazem poruszającą wiele trudnych tematów opowieścią o życiu - nie o tej wersji widzianej przez różowe okulary, ale o jego prawdziwym, brutalnym obliczu. Niektórym historia przedstawiona w książce może wydać się banalna czy nudna, jednak myślę, że będzie to spowodowane prostotą powieści, która tym razem zauroczyła mnie i sprawiła, że Ostatnia piosenka jest jak do tej pory moją ulubioną książką tego autora.

Prym w całej powieści wiedzie wątek miłosny. Jednak w odróżnieniu do wielu innych nudnych i typowych romansów, w Ostatniej piosence jest on bardzo subtelny i interesujący, nawet w porównaniu do pozostałych przeczytanych przeze mnie powieści autora. Nicholas Sparks pokazuje, że miłość nie wybiera i nie zna granic, że w każdej chwili możemy znaleźć tą drugą połowę. Wystarczy tylko, że spojrzymy na świat nie oczyma, lecz sercem. Nie będziemy oceniać wyglądu, a zachowanie, które świadczy o tym, jakim ktoś jest człowiekiem. Wątki poboczne także są bardzo ciekawe. I jest ich wiele. Najbardziej interesującym z nich był wątek Marcusa - chłopaka bez skrupułów, któremu jedynie zależało na pieniądzach i zabawie. Właśnie ta część historii dodawała powieści czegoś mrocznego, takiego smaczku, dzięki któremu wszystko nie było mdłe. Za to najwięcej emocji wywołał we mnie wątek opowiadający o relacjach Ronnie i jej ojca, jednak nie będę zagłębiała się w jego rozwinięcie, ponieważ nie chcę przez przypadek zdradzić jakiegoś ważnego dla fabuły szczegółu.

Jeśli chodzi o bohaterów, to są oni w większości bardzo sympatyczni. Ronnie jest osobą, która na pierwszy rzut oka wydaje się być kimś nieprzyjemnym, z kim nie chcieli byśmy mieć do czynienia, jednak już po pewnym czasie okazuje się, że posiada także drugie oblicze, że w środku jest jeszcze małą, zagubioną i przeżywającą odejście ojca dziewczynką. O Willu na samym początku także możemy mieć mylne wyobrażenie. Nawet jak sama główna bohaterka twierdzi, wydaje się on być bogatym chłoptasiem, który dostaje wszystko, o czym tylko zamarzy. I po części tak jest... a raczej byłoby, gdyby on tego chciał. Ale nie chce. Bo przekonał się, że jeżeli w życiu chce się coś osiągnąć, to trzeba na to zapracować. Co do postaci drugoplanowych to... tak naprawdę każda z nich jest wyjątkowo i wnosi coś interesującego do fabuły. Weźmy na przykład Jonah - młodszego brata Ronnie. Tak naprawdę mogłoby go nie być, jednak dzięki tej postaci fabuła nabiera życia i pewnego blasku. Podobnie jest z pastorem, który odgrywał bardzo ważną rolę zarówno w przeszłości ojca nastolatki, jak i wydarzeniach dziejących się obecnie w życiu Ronnie, czy Marcusem, który wraz ze swoim pojawieniem wprowadza do historii trochę mroku i tajemnicy. Nie będę tutaj wymieniała wszystkich postaci, jednak musicie wiedzieć, że każda z nich wnosi do fabuły coś od siebie i każda jest tak samo istotna. Nicholasowi Sparks udało się spleść losy wszystkich bohaterów w taki sposób, by powstała jedna całość, która nie będzie irytowała, a raczej ciekawiła i fascynowała.

Bardzo ciekawy jest sposób prowadzenia narracji. Autor stosuje tutaj tak zwany headhopping, czyli przeskakiwanie z umysłu jednej postaci do drugiej. Na początku każdego rozdziału znajduje się imię postaci, której torem myślowym będzie podążał trzecioosobowy narrator. Większość oczywiście opowiedziana jest z punktu widzenia Ronnie, jednak jest także wiele rozdziałów, w których towarzyszymy Willowi, Steve'owi - ojcu Ronnie - czy nawet Macusowi. Jest to bardzo dobry pomysł, ponieważ nie męczymy się ciągle przy jednej postaci, a jednocześnie są nam oszczędzone niekontrolowane skoki od umysłu jednej postaci do umysłu drugiej.

Ostatnia piosenka to już kolejna książka Nicholasa Sparksa, która mimo swojej dość prostej i nieco przewidywalnej fabuły łapie za serce i nie pozwala się od siebie oderwać. Porusza ona temat relacji na linii córka - ojciec oraz pokazuje, jak ludzie potrafią być powierzchowni, jak po zobaczeniu całkiem obcego człowieka wydaje im się, że potrafią go ocenić.
Jeśli miałabym polecić tę powieść komukolwiek, byliby to na pewno miłośnicy romansów młodzieżowych. Bo mimo wszystkich wątków pobocznych, nie można nie zauważyć, że głównym jest wątek miłosny.
I mogłabym jeszcze napisać wiele dobrego o tej książce. Mogłabym poruszyć interesujący wątek Scotta (przyjaciela Willa) czy znaczenia muzyki w życiu Ronnie i Steve'a. Mogłabym bardziej zagłębić się w profil psychologiczny głównej bohaterki i szczegółowo ja opisać, a także wypisać wszystkie emocje, które przeplatały się przeze mnie podczas czytania, jednak nie widzę w tym sensu. Ponieważ jeżeli tym, co wyżej napisałam, was zaciekawiłam, to jestem pewna, że Ostatnia piosenka będzie lekturą, przy której będziecie śmiać się i płakać jednocześnie. Wzbudzi ona w was gamę emocji i nie pozwoli o sobie zapomnieć przez długi, długi czas.

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł oryginalny: The Last Song
Tytuł polski: Ostatnia piosenka
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania (wydanie w kolekcji): 7 stycznia 2016
Kolekcja: Wszystkie kolory miłości (tom 5)
Moja ocena: 8+/10 

17 komentarzy:

  1. Będę się za nią rozglądać. Jestem równie ciekawa ekranizacji książki . ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Nie mogę się już doczekać Twojej opinii o tej powieści :)

      Usuń
  2. Słyszę wiele pozytywnych słów do książki i do filmu. Może kiedyś przeczytam. :3
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. :) bardzo chciałam sięgnąć po tę książkę, ale zawsze bałam się że będzie gorsza od filmu :), a swoją recenzją bardzo mnie zaciekawiłaś. Chętnie sięgnę po tę książkę, film dawno oglądałam. Więc fajnie były by sobie odświeżyć tę historie.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ciebie zaciekawiłam. Koniecznie musisz sięgnąć po tę książkę :)

      Usuń
  4. Czytałam pięć lat temu i bardzo mi się podobała. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Sparksa... W ogóle lubię Sparksa. Znam jeszcze "Jesienną miłość" i "Najdłuższą podróż" :)

    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tą książkę już dawnoo temu,a le z tego co pamiętam bardzo mi się podobała i chyba była jedyna książką napisaną przez Sparksa, którą tak dobrze wspominam...

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba w końcu muszę przeczytać, film oglądałam już bardzo dawno i był świetny. ;)
    Buziaki :*
    Książkowy duet

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tego zabiegu "headhopping". A książkę już mam na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest to literatura po którą sięgam, a film też nie wywołał na mnie zbyt wielkiego wrażenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i choć nie byłam zadowolona, aż tak bardzo książka naprawdę mi się spodobała ;) Dodaje do obserwowanych!

    Pozdrawiam, Maniaczka książek!
    countrywithbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. O ile nie lubię twórczości Sparksa, to tą książkę uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę czytałam bardzo dawno temu, ale nadal pamiętam, jak wiele emocji we mnie wywołała. Jest to naprawdę świetna i warta poznania historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Twórczość Nicholasa Sparksa mam w planach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od tej książki zaczęła się moja poważna przygoda z książkami :) Wspaniale ją wspominam i już zawsze pozostanie w moim sercu. Uwielbiam tą opowieść :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Chwila kultury , Blogger