Uwielbiam debiuty literackie, a zwłaszcza naszych rodzimych autorów. Lubię poznawać nowe światy, pasjonujące historie i ciekawych bohaterów. Mimo, że większość debiutantów ma jeszcze długą drogę przed sobą, by stać się drugą Rowling czy kolejnym Tolkienem, to znajdą się także tacy, którzy już od samego początku piszą perełki, powieści, które zachwycają niesamowicie wykreowanym światem czy barwnymi postaciami, i myślę, że taką perełką jest pierwsza książka blogerki i recenzentki książkowej - Alice Hill.
Gdy po powrocie ze szkoły
Thilli odkrywa ciało swej matki, jej życie rozpada się na
kawałeczki. Wraz z ojcem przeprowadza się do innego miasta, próbuje zacząć od nowa, jednak nie jest to takie proste. Rzeczy
nierzeczywiste zaczynają dziać się wokół niej. Do tego Adan i Asmund. Kim
oni naprawdę są? Jaką tajemnicę kryje przeszłość? Czy Thilli
poradzi sobie z dramatycznymi wydarzeniami, jakie dzieją się wokół?
Akcja całej powieści
krąży wokół miłości, sekretów przeszłości, snów i jawy,
młodzieńczej naiwności, a także, tak popularnego ostatnimi czasy,
trójkąta miłosnego. Mogłoby to być irytujące, gdyby nie brak
doświadczenia głównej bohaterki w sprawach damsko - męskich. Coś, co powinno być nudne i denerwujące okazało się być ciekawe i
zabawne. Autorka w bardzo lekki sposób podeszła do sytuacji
miłosnej w której znalazła się Thilli i często z powieści
fantasy robiła istną groteskę. Zmieniło się to w drugiej połowie
książki. Humor stał się bardziej stonowany. O ile Thilli
wcześniej była opanowana, zaplątana w uczucia, które uderzyły ją
niczym grom z jasnego nieba, tak teraz wszystko posypało się, stało
się jeszcze bardziej zagmatwane, mur, który nie dopuszczał do niej nikogo zaczął się sypać, a sytuacja wokół niej stała po prostu surrealistyczna.
Czytając Skazanych
możemy spotkać wiele ciekawie wykreowanych, ale i realistycznych
postaci. Uwagę zwracają nie tylko bohaterzy pierwszoplanowi, ale i
osoby mało znaczące, które pojawiły się na stronach książki
jedynie kilka razy, a mimo wszystko wyróżniają się z tłumu.
Przykładem są Wes, Diana czy doktor Fritz. O ile jeszcze tego ostatniego
można uznać za postać dość istotną w historii
Thilli, to dwie pozostałe nie za bardzo, jednak mimo wszystko
pamiętam je doskonale.
Narracja książki
prowadzona jest z kilku punktów widzenia: głównie Thilli, Adana i
Asmunda. Czasami pojawiały się krótkie fragmenty, gdzie mogliśmy
poznać daną sytuację z punktu widzenia mamy czy taty Thilli, a
także było kilka stron przez które weszliśmy w umysł Davea.
Myślę, że był to ciekawy pomysł,
ponieważ nie byliśmy przywiązani do jednej postaci, a mogliśmy poznać myśli i uczucia innych bohaterów.
ponieważ nie byliśmy przywiązani do jednej postaci, a mogliśmy poznać myśli i uczucia innych bohaterów.
W tekst wplatane były
także scenki inspirowane mitologią. Były one dość
często przerywnikami w najbardziej ekscytujących momentach
powieści. Strasznie to irytowało, mimo że wszystko napisane było
ciekawie.
Tajemnica spowija całą
fabułę. Wszystko otaczała niemożliwie gęsta mgła, która z biegiem
czasu powoli zaczynała opadać. Czytając Skazanych nie byłam pewna
co wydarzy się na kolejnej stronie. Wszystko w tej książce było
bardzo zaplątane, jednak mi to nie przeszkadzało. Podobał mi się
sposób w jaki napisana była powieść. Plastyczny język, w
połączeniu z tajemnicą otulającą całą historię Thilli
sprawił, że Skazanych czytało się szybko, ale i z ogromną
przyjemnością.
Alice Hill sprawiła, że moje serce wzniosło się ku niebu, po czym z ogromną brutalnością zrzuciła je w przepaść. Chyba tylko tak mogę opisać uczucia towarzyszące lekturze Skazanych. Czułam radość i smutek, sympatię i niechęć, podziw i zdziwienie. Istna gama emocji, której nie mogłam opanować.
Alice Hill sprawiła, że moje serce wzniosło się ku niebu, po czym z ogromną brutalnością zrzuciła je w przepaść. Chyba tylko tak mogę opisać uczucia towarzyszące lekturze Skazanych. Czułam radość i smutek, sympatię i niechęć, podziw i zdziwienie. Istna gama emocji, której nie mogłam opanować.
Podsumowując, Skazani to
książka, którą naprawdę warto przeczytać. Lekkie pióro autorki
w połączeniu z ciekawie wykreowanymi postaciami i nieziemską
historią sprawia, że powieść czyta się szybko, ale i z wielką
przyjemnością. Polecam tę książkę wszystkim fanom fantasy,
zagmatwanych historii miłosnych, a także osobom które lubią książki pełne emocji przejmujących kontrolę nad czytelnikiem.
Autor: Alice Hill
Tytuł: Skazani
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: czerwiec 2015
Moja ocena: 9/10
No i na koniec króciutka informacja, że ta książka, podobnie jak Po moim trupie, pochodzi z Book Tour, tym razem organizowanego przez Izę z bloga Isabel Czyta :) A teraz wysyłam Skazanych dalej. Kolejny tekst o powieści, już w najbliższym czasie, znajdziecie u Pauliny z Tiggerss czyta.
Po opisie fabuły można wnioskować, że będzie to dość schematyczna książka, ale kto wie, może jednak kiedyś ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że tak Ci się podobało <3
OdpowiedzUsuńCzytałam Skazanych i byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się tak genialnej lektury. A sam book tour to świetna akcja, ja również ostatnio miałam okazję wziąć w nim udział :)
OdpowiedzUsuń